Ale ja nie mówiłam, że ty jesteś gówno.
No przecież wiem.
Nie ważne. Z uwagi na to, że nie mamy dla Was żadnego rozdziału od miesiąca i, że niektórzy już dopytują się o coś nowego, postanowiłyśmy, że zrobimy Wielki Mix Najlepszych Scen Z Naszych Opowiadań. Umieszczone tu będą - jak mówi tytuł - najlepsze sceny z opowiadań. No i jeszcze... Może to, co mam w wersjach roboczych. Coś w końcu wstawić trzeba, o nie?
A więc, kiedy Weronika wali się pustą butelką po wodzie, my zaczniemy -
O Boże, przypomniała mi się Pani Safanolopa. XD
Już zaczynamy, obiecuję -
Przed chwilą dowiedziałam się, że Mariola pierwszy raz pojawiła się w pierwszym rozdziale na Highway To Hell. :D To znaczy, nie występowała tam, ale była o niej mowa. Cytat -
,,- No to do widzenia Mariolu - (tak miała na imię kioskarka)."
To jeszcze nie początek tych najlepszych cytatów, ale tak przeglądam ten pierwszy rozdział, a tam Mariola. XD
A teraz zaczynamy -
Najlepsze Cytaty Z Opowiadań Highway To Hell i Psychiatryk + wersje robocze:
,, -Tak, mówiłam z resztą nie ważne.... Gotowa na koncert?- spytała starsza siostra.
-Tak. Wiesz jak czekałam na ciebie to zdążyłabym zrobić remont.
- To bardzo fajnie, że ty jesteś gotowa, bo ja jeszcze nie. -powiedziała Wiktoria i poszła na górę się szykować.
- Dobrze, ja wezmę torbę, założę kurtkę i buty i czekam w samochodzie.-powiedziała Weronika.
- To ty masz prawo jazdy? A zresztą nie ważne, JA PROWADZĘ! - krzyknęła.
- Tak sąsiadko to pani dom... nie to nie w tą stronę... pokazywałam pani w lewo. To mój dom! Proszę panią, żeby pani uważała, bo na łóżku jest czekolada! -Mówiła młodsza z sióstr do sąsiadki, która pomyliła domy.
- Jestem gotowa!....CO ONA ROBI NA MOJEJ CZEKOLADZIE!!!- wydarła się Wiktoria i tak kulturalnie zepchnęła sąsiadkę z kanapy.-Niech pani idzie do siebie, bo oskarżę panią o włamanie i zabójstwo czekolady!!! -krzyczała wyrzucając biedną panią za drzwi. Stała jeszcze tak przez chwilę patrząc jak sąsiadka wchodzi do swojego domu. - Dlaczego ją tutaj wpuściłaś?!-zapytała
- Ona sama weszła i miała takie stylowe okulary w kształcie gwiazdeczek.
-Więc dlatego ją tu wpuściłaś?!"
~ cytat pochodzący z rozdziału pierwszego na Highway To Hell. Występowali - Weronika, Wiktoria i sąsiadka (pani Safanolopa). Wiktoria była na zakupach i kupiła mnóstwo czekolady, od której jest uzależniona.
,, - No to mamy problem, musimy się zatrzymać i zatankować.-powiedziała Wiktoria. Pięć minut później były na stacji paliw. Weronika zatankowała samochód i czekała przed nim na Wiktorię, która poszła zapłacić.
Nagle obróciła się i zobaczyła na tylnym siedzeniu samochodu sąsiadkę, która "zabiła" czekoladę Wici. Podeszła do babki i zapytała się jej co tu robi.
- Myślałam, że to mój dom, ale chyba się pomyliłam.-odparła z uśmiechem na ustach staruszka. Wera zobaczyła, że Wiktoria wraca ze sklepu. No to będą problemy- pomyślała. Starsza z sióstr doszła do samochodu i od razu zauważyła sąsiadkę.
- To ty- powiedziała do staruszki.- Co tu robisz, zabójco czekolady?-zapytała.
- Nie wiem sama, co tu robię- powiedziała pogodnie staruszka. Dla Wici było to już za wiele i zaczęła biegać wokół samochodu i krzyczeć "ZABIERZCIE JĄ" "
~ cytat również pochodzi z pierwszego rozdziału. Dziewczyny jechały na koncert Guns N' Roses, a razem z nimi zabrała się pani Safanolopa, którą wyrzuciły na stacji paliw. Miała na nich czekać, ale w końcu podwiozły ją dopiero w drugim czy trzecim rozdziale.
,,- Chcesz pogadać z Gunsami?-zapytała. - No jasne że chce tylko jak?
- Widzisz tych faciów co wchodzą za kulisy?- zapytała a ja przytaknęłam. - Musimy ich napaść, ukraść stroje, zabrać wejściówki za kulisy i droga wolna.- powiedziała z szatańskim uśmieszkiem.
- Weroniko, moja droga siostro to bardzo ale to bardzo głupie i dlatego to zrobimy. - powiedziałam idąc w stronę ochroniarzy czy czym oni tam byli. Zobaczyłam że Ci kolesie wychodzą zza kulisów."
~ cytat pochodzący z rozdziału drugiego. Występują - Wiktoria i Weronika, po koncercie Guns N' Roses.
,,A zresztą nic mnie już dzisiaj nie zdziwi po tej akcji z sąsiadką. Nadal tęsknie za tą czekoladą. No żeby tak po prostu usiąść człowiekowi na czekoladzie i ją połamać. To już szczyt chamstwa. Biedni Franek, Kasia, Antek, Józefa, Stasiek, Mariusz, Bronka i Rysiek, nadal za nimi tęsknie."
~ Wiktoria o czekoladzie, na której usiadła pani Safanolopa.
,, - Ochrona. - Nawet dostałam odpowiedź.
- Właź! - Weszłyśmy do środka i od razu ich wzrok przeniósł się na nas. - Ale wy to chyba z ochrony nie jesteście. - powiedział Duff posyłając Weronice uśmieszek.
- Ohh jesteśmy. - odparła Łysa uśmiechając się do McKagan'a, który dostał w łeb od Stradlin'a.
- Mandy masz! więc zostaw ją w spokoju.
-Więc jesteście z ochrony?- zapytał Slash. - To jakie mam dzisiaj majtki?
-Aaaaeeeeaaaee, powiedziałeś to jej. -Powiedziała moja jakże inteligentna siostra zwalając to na mnie.
- Czarne...? - zgadywałam.
- Hmm dobrze.-powiedział Saul patrząc jakie ma rzeczywiście gacie.
- A co ty ochroniarzowi mówiłeś jakie gacie włożyłeś? - zapytał Adler.
- Nie. Pomagał mi wybrać. - odparł z uśmiechem Hudson.
- Siadajcie. - Powiedział Axl. Wykonałyśmy jego polecenie."
~ Po wejściu do garderoby Gunsów w przebraniu ochroniarzy. Perspektywa Wiktorii.
,,- Cześć. Jestem Steven.-powiedział z uśmiechem Adler. - Chcecie trochę cukru?"
~ Nadal cytaty z drugiego rozdziału. Przedstawienie się Stevena.
,, - No to nigdzie nie pojedziemy. - powiedział zrezygnowany Izzy.
- Co czemu? - zapytał Steven przypadkowo ściągając rytmicznemu beret z głowy. Stradlin zrobił wielkie oczy i krzyknął.
- ZOSTAW MÓJ BERET, DOBRZE WIESZ ŻE TYLKO JA MOGĘ GO DOTYKAĆ!!! "
~ W samochodzie Gunsów. Panowie zgodzili się podwieźć dziewczyny do domu, swojego oczywiście. Nadal rozdział drugi.
,, - Zabójco czekolady!!! - Wera wybrała inny styl wołania.
- Pani Safanolopa! już jesteśmy.- Staruszka od razu podniosła się z miejsca, pożegnała się ze swoimi towarzyszami i przyszła do nas.
- Cześć dziewczynki jak było na koncercie?- zapytała. Ej to ona nazywa się Safanolopa? a z resztą nie ważne.
- Super. Tylko, że musimy odwieźć panią szybko do domu, bo Gunsi są z nami i jedziemy do nich.-odpowiedziała Łysa. Szybko opuściłyśmy hotel i zaczęłyśmy kierować się w stronę samochodu, z którego dochodziły krzyki.
- Co tu się dzieję?- zapytałam otwierając drzwi od strony kierowcy. Chłopaki odwrócili się w moją stronę.
- Nic. - odparli chórem patrząc w stronę sąsiadki, której bali się odkąd dowiedzieli się, że usiadła na mojej czekoladzie.
- Dzień dobry! - powiedział Izzy. Jedyny wychowany. Chrząknęłam. Reszta chłopaków zrozumiała o co chodzi i również przywitali się ze sąsiadką. Po 20 minutach drogi dojechaliśmy pod jej dom.
-Dobry wieczór! - powiedziała staruszka i poszła w stronę domu.
- Tylko proszę iść do siebie! - krzyknęłam."
~ Perspektywa Wiktorii. Pani Safanolopa ciągle myliła domu, ale to już wiecie. Rozdział drugi, tak, nadal.
,,- Cześć głąby! - Krzyknął Axl."
~ przywitanie się Axla z dziewczynami. Nie, Weroniką i Wiktorią. Z Mandy, Baśką i Erin (Wendy jeszcze nie występuje)
"- Wiecie że na przeciwko was mają wprowadzić się Skid Row?- zapytał Cliff.
- Co kiedy?- Spytał Hudson.
- No dzisiaj.- Odparł basista Metallici.
- O to będzie trzeba ich miło przywitać.- Powiedziała Erin.
- No właśnie, PIECZ CIASTO, ERIN!!!.- Krzyknął Axl który schodził po schodach.
- Sam upiecz!- odpowiedziała mu.
- Co ty? chcesz ich potruć? - Zapytałam."
~ Opowiadanie prowadzone jest w latach osiemdziesiątych, a jak dobrze wiecie Skid Row, w opowiadaniu tutaj, mieszkają naprzeciwko Gunsów. A w 80 dopiero się tam wprowadzali. Występują - Metallika (przyszli nad ranem do Gunsów), Weronika i Wiktoria (nocowały u nich) i sami Gunsi. Rozdział trzeci cz. 1
"- AAAA KARTON MI SPADŁ NA GŁOWĘ!!!- od razu wszyscy podeszli do okien żeby sprawdzić co może wydawać takie dźwięki.
- Ten krzyk był gorszy od krzyku Axl'a. - Powiedział Izzy. - To nie może być człowiek.
Jak się jednak okazało był to człowiek a nawet sam Sebastian Bach.
- To już są?! a ja ciasta nie zdążyłam zrobić! - krzyknęła Erin i wpadła do kuchni.
- No panowie trzeba zrobić dobre wrażenie.- Powiedział Duff.
Wyszli z domu a za nimi ja. Skid Row zaczęli się wypakowywać ale Bach który panikował z powodu kartony przeszkodził im w tym.
- No zobaczcie i jeszcze ptak na mnie kupę zrobił!!! - krzyczał."
~ podczas zwykłego poranka, po wyjściu Metalliki, Gunsi usłyszeli krzyki. Okazało się, że Skidzi się wprowadzili. Perspektywa Wiktorii. Rozdział trzeci cz. 1
"- ....Więc masz 1000000 szczotek do włosów, a tu muszę Cię zaskoczyć, ja mam 1000001. - Mówił uradowany Rose."
~ Rozmowa Axla z Sebastianem. Już w domu Gunsów.
"-13:48 a co?
- Bo musimy iść jeśli chcemy zdążyć się wypakować i uszykować na imprezę.-powiedział Hill.
- Co? przecież ciasto jeszcze nie zjedzone. Myślicie że ja je sama zjem?- zapytała pani McKagan.
- Tak.- odparł Duff. - Tak jak to wcześniej i jeszcze wcześniej i tamto, które znalazłaś w lodówce po tygodniu od jego upieczenia. I słychać w nocy jak Mandy wychodzi z pokoju, schodzi na dół po schodach przy tym wywalając się ,przychodzi i je zjada w łóżku, a potem mówi, że nakruszyłem."
~ Duff o Mandy, po tym jak Skid Row uznali, ze muszą iść. Rozdział trzeci cz.1
,,- Uuu Erin ciasto zrobiłaś. Daj trochę. -powiedział Tyler
- Masz, ale nie za dużo, bo gruby będziesz i jak zjesz całe ciasto to Mandy nie będzie miała co jeść w nocy.- powiedziała pani Rose dając gościom po kawałku ciasta. McKagan'owa posłała jej zabójcze spojrzenie."
~ Steven Tyler i Joe Perry przyszli w odwiedziny. Rozdział trzeci cz.1
,,- Sebastian wiem że masz moją ulubioną szczotkę do włosów!!!- krzyknąłem, ale zamiast jakiegoś członka Skid Row, ujrzałem panią Hannę, naszą sąsiadkę i w tym momencie zrozumiałem, że pomyliłem domy. Oni mieszkają przecież na przeciwko, a nie obok."
~ Axl po zgubieniu ulubionej szczotki. Oczywiście posądził o to Sebastiana, lecz pomylił domy. Rozdział trzeci cz. 1
"Patrzyłam teraz przez okno i nagle zauważyłam gazetkę z Lidla między siedzeniami. Wzięłam ją i zaczęłam przeglądać. TYTYTY, czekolada -20 procent.
- Joe czy możemy jechać do Lidla? -zapytałam.
- Możemy a co?
- Aaa muszę zrobić zakupy. Duże.- odpowiedziałam."
~ perspektywa Wiktorii. W samochodzie Joe Perry'ego. Rozdział trzeci cz. 1
,,Kiedy weszli zobaczyli mnie i Erin, Mandy, Barbarę i Bolan'a, który siedział na fotelu Izzyego, na jego berecie. -ZEJDŹ Z MOJEGO BERETU!!! -Krzyknął Izzy. "
~ U Gunsów; Perspektywa Weroniki. Rozdział trzeci cz. 2
,,- Uspokój się Izzy. - powiedziałam dając mu plaskacza.
- Wiesz co od razu mi lepiej -Powiedział Izzy. - A teraz sio z beretu i z tego domu. - Powiedział poważnym głosem Izzy do Bolana.
- On wyszedł - powiedziałam do Izzy'iego. - Widzę, że ten Plaskacz Cie nie nauczył kultury."
~ Nadal akcja z tym beretem, na którym usiadł Rachel, tylko troszeczkę dalej. Perspektywa Weroniki.
,,- Pacie.- odezwał się Axl.- Ta kioskarka Mariola włazi przez okno."
~ Ten tekst mówi sam za siebie. Nie muszę nic wyjaśniać.
,,-To nie pokój tego przystojnego? - zapytała Mariola.
- Tak, to pokój tego przystojnego. - odpowiedział Izzy.
-Chodziło mi o tego z cukrem. - Powiedziała kioskarka patrząc na Stradlina, jak na głupka.
Nagle Adler wysuwa się z pod dywanu.
- Czy chodzi o mnie?"
~ W pokoju Izzy'ego. Nadal rozdział trzeci cz. 2
,,- Hej - powiedziała Mandy i zobaczyła Izzy'ego bijącego się z Duff'em. Wzięła swój znak przemocy w rodzinie i zaczęła krzyczeć ,,PRZEMOC W RODZINIE". I zaczęła walić Stradlina, i McKagana znakiem.
[...]
- Dziewczyny, poznałyście się już z moją córką? - zapytała Mariola.
[...]
- To Wendy, córka Marioli -powiedziałam"
~ I Wendy się pojawiła. I znak. Perspektywa Weroniki. Rozdział trzeci cz. 2
A następne cytaty i magiczne wspomnienie później. Wstawiłabym Wam tu jakąś wersje roboczą o Ozzy'm bądź Joey' flirtującym z Chuckiem Norrisem, ale zrobię to później.
Wiecie, że zorientowałam się, że jestem na bloggerze już rok? Właśnie między innymi to dlatego te wspomnienia. Głupie wspomnienia, ale trudno. Przynajmniej można się pośmiać, nawet Ci, co nie czytali tego opowiadania na Highway To Hell. XD
Wasze rozdziały nadrobię, obiecuję, już nawet w trakcie jestem.