niedziela, 31 sierpnia 2014

Zawiecha...?

Kurde, no, nie wiadomo co z nami. Ciągle się kłócimy, wyzywamy albo bijemy. Na ręce mam taki piękny ślad po paznokciach Weroniki, krew mi z tego leciała. ;_; Ale ja nie o tym... Chodzi o to, że już jutro zaczyna się rok szkolny, łee, co nie? <Wera analizuje co napisałam> 
Dlatego albo ja, albo Ty.
Czyli to będzie tak, jutro po rozpoczęciu roku powiemy sobie o tym co z blogiem. 

Mamy cały (prawie) dzień na zastanowienie się.
Jest kilka opcji:

  1.  Łysa odchodzi i zostawia mi bloga,
  2. Ja odchodzę i zostawiam bloga Łysej, co kończy się ogólnym na nim nie pisaniem, bo powiedziała mi, że sobie nie poradzi ;_;
  3. Obydwie odchodzimy i totalna zawiecha ;_;
  4. Leci Streets Of Philadelphia,
  5. Zostaję sama z blogiem, a Ziemniak zakłada swojego własnego i piszę swoje Niedzielne pogaduszki,
  6. Znów zostaję sama i prowadzę bloga, a Łysa na boku pisze nowe opowiadanie, a potem możliwe jest jego wstawienie,
  7. No i (wspomniana już) totalna zawiecha. Choć możliwy jest powrót (po jednym dniu ;_;)
Więc nie bierzcie sobie tego do serca, bo decyzja zostanie podjęta dopiero jutro.
Tyle od nas. No, ale mam dla Was jeszcze pewną historię z życia mamy, taty i Weroniki. Zabawna albo nie, nie ważne.

Oglądali sobie Blaze Of Glory Jona, a tata wie od nas, że mama w młodości kochała się w Bon Jovim. Miała taki wielki plakat powieszony na drzwiach, ale niestety dziadkowie go wyrzucili ;_; I tak sobie oglądali i tata nagle do mamy:
- Ładne widoki, co nie?
Chodziło mu oczywiście o Jona. XD Ale mama niby, że nie zakumała o chodzi, to odpowiedziała:
- No, kanion. 
Ale oczywiście Weronika musiała popisać się inteligencją, dlatego odpowiedziała takie "mhm", a tata do niej:
- Wiem o co Ci chodzi.
A wtedy Łysa strzeliła buraka i poszła spać. Koniec.

Znam jeszcze inne historie, jak to na przykład powiedziałam tacie, że Ziemniak kocha się w Paul'u Stanley'u z KISS - "No, ma ładne oczy" - jego reakcja. ;_;

Albo jak Łysa nie wiedziała co to "ciucholand" i tam pojechała -.-

Wiele tych historii jest związanych z Weroniką. Dobra, mogłabym tak opowiadać o życiowych przygodach Ziemniaka, ale spadamy na Best Chart. Papatki i do jutra!

wtorek, 19 sierpnia 2014

Joey, Ty mój żuczku! (oby mnie Weronika za to nie wykastrowała...)

Według informacji, których dostarczyła mi Weronika, Joey Tempest obchodzi dziś swoje 51 urodzinki! W takich chwilach, jak ta nie wiem czego życzyć, bo napiszę coś nie tak i już więcej nie opublikuję żadnego rozdziału w swoim życiu. Dlatego muszę pisać z ostrożnością, no chyba, że zaryzykuję a potem dostanę w łeb. Raz się żyje...
 Tempest, Ty to dopiero ciacho jesteś (byłeś, ale Łysa uważa, że nadal jesteś)! Te włosy, te oczy, te usta, ten głos, te kocie ruchy, ach, och, hyy!!! Ideał! Dlatego życzę Ci dużo zdrowia, szczęścia, tego aby Wera się od Ciebie odczepiła, czekolady, no i tego, abyś tam z tą Lisą żył długo! (ha! Giń Ziemniaku, giń!) 
 To wszystko moi mili, w dupie z tym, że on nawet tego nie przeczyta, chociaż pamiętałam. :)
A teraz... Weronika to pewnie przeczyta... Stracę głowę... Potem inne kończyny... "Kocie ruchy", to pewnie przez to już nigdy nic nie napiszę... Przez to o ustach i reszcie pewnie też. Ale Bogu dzięki za to, że ona teraz składa mu życzenia na drugim blogu. Tak, podzieliłyśmy się.
 To teraz wstawię zdjęcie, żeby nie było...





 I Ulubione zdjęcie Weroniki. Tak, tak, ona kocha Joey'a w gaciach.



niedziela, 3 sierpnia 2014

Robim to! - Versatile Blogger Award i Liebster Blogger Award, czyli męcz się człowieku.





O kurde, czy ty myślisz, że mi się chce?
Nie, dlatego to robimy. Już dawaj, chodź.
Gdzie?
No tu do mnie.
Po co?
Bo nie myślisz, kiedy siedzisz na podłodze.
Nieeee. 
To zaczynamy?
Aha. <Hyy! jednak do mnie przyszła!>
A więc (tak się nie zaczyna) oto przed Wami...
Przed "państwem" byłoby lepiej.
Nie wcinaj dupy, tylko siedź. Ja tu piszę pięknie.
Przed PAŃSTWEM Versatile Blogger Award, którego nie zrobimy, bo zrobiłyśmy już na drugim blogu, co wywołało wiele skandali i ścięcie się na łyso Izzy'ego. Dlatego nie dostaniecie od Nas żadnych faktów!
Chyba, że możemy przepisać...
Chcesz, aby jeszcze ktoś był łysy?!
Dlatego też, zaczynamy od Liebster Blogger Award.

Za nominacje dziękujemy Faith!

A oto zasady, które znam na pamięć... Dobra, bez zasad.
Odpowiadamy na pytania od Faith, potem my zadajemy 11 pytań i na samym końcu nominujemy 11 blogów. Tada!
Pierwsze pytanie:
No.
Czekaj, muszę zrobić na jakiś ładny kolor pytanie.
Jejku...

1. Z jakiego jesteś miasta?
Z Włocławka, Weronika też.
Czujecie ten Włocławski akcent?????
2. Czy znasz jakąś blogerkę osobiście?
Weronikę.
Co?
<facepalm> Mieszkamy w jednym domu, to chyba jasne, że Ciebie znam, co?
3. Dlaczego Lars wszystkich pozywa?
Bo pozywa.
Udzieliłabym odpowiedzi na to pytanie, ale boję się, ze Lars mnie pozwie.
4. Co sądzisz o dzisiejszej muzyce?
Fu, fu, fu!!!
To samo.
5. Ulubiony aktor/aktorka?
JON BON JOVI!!!
6. Co kryje się pod cylindrem Slasha?
Kłaki.
Więcej kłaków.
7. Masz ulubiony film? Jeśli tak, to jaki?
Ja nie ma... chyba...
Zabójcza Broń wszystkie części i Godziny Szczytu również wszystkie części.
Wiktoria Riggs!!! Martin to mój mąż!!!
...Wiktoria, nie rób tego ludzkości.
8. Dlaczego Steven Adler ciągle się uśmiecha?
Je za dużo cukru.
Potwierdzam, słodki z niego człowiek.
9. Jak naprawdę nazywa się Robert Trujillo? Podaj pełne imię i nazwisko.
On się nazywa... Mmmm... Wiktoria?
Okropnie za dużo słów.
10. ,,Bijcie mnie, nienawidźcie mnie Nigdy nie będziecie mogli mnie złamać Rozkazujcie mi, rozzłośćcie mnie Nigdy nie będziecie mogli mnie zabić" - Z jakiej piosenki pochodzi ten cytat?
They Don't Care About Us - Michaela Jacksona.
No, jego.
11. Dlaczego założyłaś bloga z opowiadaniami?
Bo się nam nudziło.

Oto już koniec nadszedł. Nawet szybko poszło.
Teraz nominowani.
Jejku.
BUAHAHAHAHAHAHA
NIE NOMINUJEMY!!!!!!!!!!
BO OBIAD ZARAZ BĘDZIE!!!!!!!!

Dziękujemy za uwagę, a nowy rozdział pojawi się już niedługo.





Rock Twins