Tempest, Ty to dopiero ciacho jesteś (byłeś, ale Łysa uważa, że nadal jesteś)! Te włosy, te oczy, te usta, ten głos, te kocie ruchy, ach, och, hyy!!! Ideał! Dlatego życzę Ci dużo zdrowia, szczęścia, tego aby Wera się od Ciebie odczepiła, czekolady, no i tego, abyś tam z tą Lisą żył długo! (ha! Giń Ziemniaku, giń!)
To wszystko moi mili, w dupie z tym, że on nawet tego nie przeczyta, chociaż pamiętałam. :)
A teraz... Weronika to pewnie przeczyta... Stracę głowę... Potem inne kończyny... "Kocie ruchy", to pewnie przez to już nigdy nic nie napiszę... Przez to o ustach i reszcie pewnie też. Ale Bogu dzięki za to, że ona teraz składa mu życzenia na drugim blogu. Tak, podzieliłyśmy się.
To teraz wstawię zdjęcie, żeby nie było...
I Ulubione zdjęcie Weroniki. Tak, tak, ona kocha Joey'a w gaciach.
Nie kredką, nie kredką!!!
OdpowiedzUsuńDOBRZE CI TAK! ZABIJĘ CIĘ ZA TE KOCIE RUCHY!!!