sobota, 4 października 2014

Prolog

Jest to takie gówno z Naszego drugiego bloga. Niby takie nowe opowiadanie. Wstawiam je tutaj, ponieważ nie mam nic przygotowanego na dzisiaj. ;_; To znaczy, wy się już pewnie przygotowaliście na to, że nowy rozdział będzie nie wiadomo kiedy, ale ja wstawiam to dzisiaj i koniec. Później dodam bohaterów.
Zapraszam do czytania! 

Wyjaśnienie niektórych spraw -
* Mariola - Matka Wendy, czyli teściowa Adlera. Wredna i ruda kioskarka z osiedla. Aktualnie jest po 60,
* Waldemar i Roman Rose - Dzieci Axla i Erin, mają około 7 lat,
* Vince w młodości (jak i w innym naszym opowiadaniu) spada ze schodów, chodzi ubrany cały na różowo, a jego przezwiskiem jest Platynowa Księżniczka,
* Barbara Stradlin - Żona Izzy'ego. Matka Williama, Janis i Tiny,
* Na zlecenie Weroniki, bohaterki mają tak samo na imię jak my, ale nie zachowują się tak. Prawie, że w ogóle nie występują, a jeśli już coś to bardzo rzadko,
* W opowiadaniu mamy, chyba, rok 2005,
* Emilly - żona Micka Marsa, matka Vincenta Marsa,
* Safari z Lisą Marie Presley - lepiej nie pytać!
* Bożena - Mucha, którą adoptował Izzy, dosłownie, to prawdziwa mucha,
* Tekst w takim czymś "<" ">" - powinniście już wiedzieć...
* Drugie opowiadanie - jest to drugie opowiadanie prowadzone na drugim blogu, gdzie wszyscy są młodzi,
* Floriańska 51/a - Ulica, na której mieszkają Gunsi,
* Floriańska 51/b - Tu, czyli na przeciwko Gunsów - mieszkają Skid Row,
* Floriańska 52/a - Dom Marioli,
* Floriańska 52/b - Dom babci Axla i Izzy'ego. Tak, staruszki mieszkają razem,
* Cukier - Najważniejsze dla Adlera w jego życiu, oczywiście zaraz po Wendy!
* TEKST TEN JEST PISANY PRZEZ NAS DWIE, NIE DZIELIMY GO NA KOLOR RÓŻOWY I NIEBIESKI, TAK JAK TUTAJ, BO (TAK, WIEM, SZOK) WERONIKA CZASEM COŚ NAPISZE NA TAMTYM BLOGU!
Może jak mi się uda, to drugie opowiadanie Wam kiedyś streszczę, żebyście się skapnęli o co chodzi, hm?




,,Wyjazd''




Gdzieś tak obok Hellhouse'u, Mariola wyrzucała śmieci. 

Rozejrzała się dookoła i po stwierdzeniu, że nikogo nie ma - wyrzuciła swoje śmieci do śmietnika Gunsów. Pomimo prawie 60 lat, nadal była wredną, małą, rudą kioskarką. Nie preferowała emerytury. Wolała nadal pracować i zamęczać biednych ludzi. Miękła jednak patrząc na swe wnuczęta - Michaela i Larsa. Uważała ich za przesłodkich, a ślepa jeszcze nie była. Chłopacy korzystali z dobroci babci i wydawali jej kasę na nowy sprzęt. A po godzinach, kiedy babcia już szła do domu, włączali muzykę zwaną metalem...
 Koło kiosku przechodziła paczka metali, do której należeli Michael i Lars. 
- Och, wnuczęta moje kochane! - Wykrzyknęła uradowana Mariola.
- Babcia... - Powiedzieli z udawanym entuzjazmem. 
- Co Wy tu robicie? - Spytała.
- A Ty? - Odpowiedzieli pytaniem na pytanie
- Wyrzucam śmieci.
- A my idziemy do domu. - Odparli i pośpieszając kolegów, pobiegli w kierunku, nadal stojącego na naszym Świecie Hellhouse'u. 
Tam czekali już na nich rodzice, którzy mieli im do przekazania wiadomość. A mianowicie wyjeżdżali w trasę koncertową. Wszyscy. Bez wyjątków. Nawet matki jechały, aby dotrzymać towarzystwa mężom. O dziwo także Erin jechała! 
- A co z Waldusiem i Romkiem? Przecież z nami będą w niebezpieczeństwie. - Zapytała April, która również tu była. W końcu jej ojciec, drugi ojciec i matka wyjeżdżali.
- Ee... - Zamyślił się Izzy. - Zawieziemy ich do babci Dzidki!
- Ale ona mieszka z tą psychopatką Wieśką! - Oburzył się Axl.
- Ej, to moja babcia! - Krzyknął Stradlin. - Nie obrażaj jej.
- Panowie spokojnie. - Powiedziała w celu uspokojenia facetów, Baśka.
Z przerażeniem mogę oznajmić, iż się udało. Axl i Izzy podali sobie ręce i przeprosili. W tym domu panowały zasady jak w przedszkolu, ale co się dziwić. Przecież mieszkający w nim 40 - latkowie zachowywali się jeszcze gorzej niż dzieci. <Ej żaden z nich nie ma jeszcze 40 lat> Oczywiście Weronika musi wcinać dupę wszędzie. <po prostu Ci mówię, że oni nie mają 40 lat.> Mówiłam ogólnie, Axl i Izzy mają 43... Bo jest 2005, co nie?




Następnego dnia...




- Without you, In my life... - Śpiewał Vince pakując różowe majtki do walizki. 
Kiedy już wszystko miał na swoim miejscu, wyskoczył z walizką z pokoju. Tym razem był już wprawiony i sprawdził, czy na schodach czasem nie ma jakiegoś opakowania po lodzie. Ze zwycięskim uśmiechem zszedł po schodach bez upadku.
- Po dwudziestu latach się wprawiłem - Mruknął pod nosem. - Dwadzieścia lat.
Spojrzał na ścianę salonu. Wisiały na nich różne rodzinne zdjęcia. Między innymi przedstawiały one syna Micka i jego żony Emily - Thomasa Vincenta Franka Marsa. Nazwali go po nim, Tommym i Nikkim. Uśmiechnął się i zerknął na następne zdjęcie oprawione w ramkę. Przedstawiało ono jego "dziewczyny", jak to je nazywał. A były to Weronika i Wiktoria. 
 Teraz Neil miał już 44 lata i nadal nie miał żony. Biedaczek, żadnej nie chciał, ale to już jego wina. No chyba, że trafiały mu się same grube Mariole. Tak samo Tommy i Nikki pozostali kawalerami. No i Lars Ulrich, i David Bryan, prawie całe Skid Row... 
 Ale przechodząc dalej, dobrze się powodziło facetom z Motley Crue. Zresztą jak wszystkim. Odkąd urodziły się dzieci wszyscy są szczęśliwi. Vincent, syn Micka miał już 20 lat i poszedł na studia. Dlatego w Motley - House zrobiło się pusto. 
- Vince, nie spadłeś ze schodów?! - Zdziwił się Tommy. - Gratuluję, dostajesz złotą gwiazdkę.
- Dzięki dodam do kolekcji - Mruknął. - Ale najpierw zabiję Cię z butelki po afrykańskim winie! - Krzyknął i rzucił się na perkusistę z butelką jednego z najrzadszych win na Świecie. Zasmakował go pierwszy raz na safari z Lisą Marie Presley <ale o tym w pierwszym opowiadaniu, już niedługo>. Kiedy mężczyźni przestali się tłuc przypadkowymi rzeczami, które znaleźli w kuchni, zabrali walizki i wyszli przed dom.
 Czekał tam już na nich Mick. Siedział w autokarze, którym mieli jechać. Obok niego za to - Emily, która miała prowadzić. A jakże, kierowce mieli pierwszorzędnego. Po chwili dołączył do nich Nikki. Gdzie był wcześniej? Żegnał się z ładną sąsiadką z naprzeciwka. Szykuje się parka...
- Nikki, ruszaj tą starą dupę i do Motley-super, ekstra wozu! - Krzyknął Vince.
Basista przyśpieszył kroku i szybko, prawie, że wbiegł do autokaru. Kiedy już zapięli pasy, bo bezpieczeństwo przede wszystkim, odjechali. 




W tym czasie u tych idiotów Gunsów....




Izzy już od samego rana pakował swe berety do specjalnych małych walizeczek. Nawet jego mucha o imieniu Bożena była już spakowana <tak, Izzy ma muchę, ale dowiecie się o niej w drugim opowiadaniu już niedługo.> Barbara wyszła z łazienki, w której pakowała swoje kosmetyki. Stradlin wziął do rąk walizki i poszedł pożegnać się ze swoją córką Janis.
- Tylko pamiętaj, żadnych chłopaków, imprez, wypadów do Rainbow, dotykania moich rzeczy i nie tykaj mej prostownicy! - tak właśnie wyglądało ich pożegnanie. 
W tym czasie Nasz kochany Rose wraz z Erin kłócili o kolor walizek. Po jakimś czasie, kiedy z dołu zaczął wołać ich Slash, zdecydowali się na te czarne. Dodam, że mieli TYLKO czarne.
 Gdy wszyscy byli już na dole, do Hellhouse'u wpadł Rachel Bolan z filiżanką w ręce. 
- Pożyczycie cukier? No, bo nam się skończył i nie mamy co zabrać w trasę. - zapytał.
- Spytaj się Adlera. - powiedział Duff.
Czarnowłosy poleciał szybko na górę, ale po chwili zrozumiał, że Stevena tam nie ma i zbiegł z powrotem na dół, do kuchni. Kiedy wyłudził od blondyna filiżankę cukru podziękował mu - nie dziękując wcale i wybiegł z domu.
 Po okołu półgodziny wszyscy byli już gotowi. Gunsi wraz z żonami ostatecznie pożegnali się z dziećmi i wsiedli do swego autokaru. Okazało się jednak, że nie mają jak odjechać, bo całą ulice Floriańską 51/a i b zajął wielki autokar Skid Row. Izzy, który był kierowcą wychylił się przez okno i jak na Stradlina przystało, zaczął się drzeć.
 Żaden z osobników należących do zespołu o nazwie Skid Row nie zamierzał, jednak wsiąść do auta i nim odjechać. Dlatego Axl, który raczej do spokojnych nie należał wyskoczył przez okno i zaczął kopać autokar kolegów. W końcu podszedł do niego Sebastian i kopnął go w dupę. Obolały Rose wrócił do przyjaciół z zespołu. 
- Musimy poczekać, aż królewicze raczą odjechać. - mruknął siadając na siedzeniu.
Erin przytuliła Axla i powiedziała mu, żeby się tak nie gorączkował - To by było dziwne... Lecz w rzeczywistości powiedziała tylko:
- Nie gorączkuj się tak, Rudy łbie.
Po dwóch godzinach panowie ze Skid Row odjechali, dlatego Gunsi również wzięli z nich przykład i wyruszyli w swą krótką trasę koncertową po Stanach.


***


A co robiły dzieci Wielkich rockmenów przez ten czas? Dowiecie się w następnym rozdziale...



Łysej przy mnie aktualnie nie ma, bo siedzi w salonie i żre cukierki. Chyba nawet nie wie, że ja to wstawiam. Gdzie tam 'chyba'. Ona na pewno tego nie wie! Zresztą i tak jej to pewnie nie obchodzi i jak z ty do niej pójdę to powie mi - Idź już sobie albo spadaj bądź nie obchodzi mnie to, więc to bez różnicy, czy ona wie, czy nie.
W takim razie zapraszam do komentowania!

4 komentarze:

  1. Bendem pisać w punktach bo...bo tak, bo ja tak chcę. Wiesz, nie chcę sie zgubić (tak jak w google maps?) Tak, tak. Jest przy mnie moja koleżanka i jak zwykle musi sie wpierdalać :P

    (1) Hahahahha nie wiem czemu Mariola kojarzy mi się z Mariolką z kabaretu XD

    (2)Mariola taki buntownik, wyrzucać śmieci do sąsiadów?! O.O Ja wcale tak nie robię XD

    (3)Kolejny fakcik, nie preferuje emerytury xd i ja też lubię męczyć ludzi, np. ciebie moimi głupimi komentarzami ;)

    (4) Lars słodki?! HAhahahhahahahahhahahh kurwa hahahhahahahaha XD

    (5) Łobuzy! Wydawać kasę babci? Oj nie ładnie XD

    (6) "Koło kiosku przechodziła paczka metali, do której należeli Michael i Lars.
    - Och, wnuczęta moje kochane! - Wykrzyknęła uradowana Mariola." <--- serio kurwa? XD Metali? :P

    (7) "- A co z Waldusiem i Romkiem? Przecież z nami będą w niebezpieczeństwie. - Zapytała April, która również tu była. W końcu jej ojciec, drugi ojciec i matka wyjeżdżali." <----Fajnie mieć dwóch ojców. Więcej kasy będzie :P

    (8) "- Ee... - Zamyślił się Izzy. - Zawieziemy ich do babci Dzidki!
    - Ale ona mieszka z tą psychopatką Wieśką! - Oburzył się Axl.
    - Ej, to moja babcia! - Krzyknął Stradlin. - Nie obrażaj jej." <---- Psychopatka Wieśka rozjebała system.

    (9) "- Without you, In my life... - Śpiewał Vince pakując różowe majtki do walizki." <---- Kupię sobie różowe majtki i będę śpiewać razem z Vincem 0,0

    (10) Tłuc sie butelkami, a potem jakby nigdy nic wyjść XD

    (11) "Izzy już od samego rana pakował swe berety do specjalnych małych walizeczek. Nawet jego mucha o imieniu Bożena była już spakowana" <----- Wygrałaś życie, kurwa. Wygrałaś XD

    (12) "W tym czasie Nasz kochany Rose wraz z Erin kłócili o kolor walizek.
    Po jakimś czasie, kiedy z dołu zaczął wołać ich Slash, zdecydowali się na te czarne.
    Dodam, że mieli TYLKO czarne." <-- Facepalm x666 XD

    (13) "Kiedy wyłudził od blondyna filiżankę cukru podziękował mu - nie dziękując wcale i wybiegł z domu."<---- Tylko Bolan potrafi dziękować, nie dziękując. Zawstydził Czaka Norisa XD

    (14) "Dlatego Axl, który raczej do spokojnych nie należał wyskoczył przez okno i zaczął kopać autokar kolegów. W końcu podszedł do niego Sebastian i kopnął go w dupę. Obolały Rose wrócił do przyjaciół z zespołu. " <---- Jakim cudem nie umarł?! :P

    (15) Ja chcę wiedzieć co robią dzieci Gunsów! XD A z twoim mózgiem, może wyjść coś, że wejdą do szafy, a tam Narnia XD O jaaa to by było coś... i wokół pełno latających zombie o,o O jaaaa

    (16) Dobra, bo za dużo juz troche tych punktów. Pozdrawiam i ten no...weny zyczę czy coś ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja też odpowiem w punktach. XD
      1. Mariola to postrach całego Sunset. ;_; A Steven to już w ogóle się jej boi.
      2. Bo za wywóz się płaci.
      3. Wcale mnie nie męczysz!
      4. XD
      5. No, a czyją jak nie babci? Myślisz, że Adler im da? Przecież on jest strasznie skąpy.
      6. Tak, metali. To opowiadanie jest psychiczne, więc... Więc jest głupie.
      7. Dwoje ojców to hit! Potem wstawię bohaterów to się dowiesz kim są ojcowie. XD
      8. Bo to babcia Izzy'ego.
      9. Weronika ma różowe majtki, szlafrok też. A najgorsze, że jeszcze papcie. ;_;
      10. Bo musieli jechać, no. XD
      11. Izzy i Bożena mają nawet własne, tajne pomieszczenie, w którym przechowują narkotyki. ;_;
      12. Te dylematy Rose'ów. XD
      13. Bo to Bolan, on tak potrafi.
      14. W końcu on Rose jest! Musiał przeżyć!
      15. Niestety nie, zdradzę Ci, że pójdą na bal szkolny, gdzie przemycą wódkę. ;_;
      16. Dziękuję bardzo, a raczej dziękujemy!
      Zastanawiam się czy piszę te rozdziały na trzeźwo, bo takie rzeczy wychodzą...

      Usuń
  2. Rozpierdalacie mnie xD
    Oczywiście- nie ukrywam- moją faworytką została mucha Bożena. Pociąga mnie jej charakter. Świetna postać. Izzy, dbaj o nią, bo ci nogi z dupy powyrywam!
    No.
    Jaka akcja! Jaka trasa! Jakie będą koncerty, o jaa! To będzie musiało być zajebiste, musiało!
    W ogóle powiem szczerze, że się zaczęłam gubić w tych dzieciach, ale to jest zajebiste, bo takie poplątane, że aż śmieszne.
    Powiem Ci, że właśnie oglądam Thrillera, znaczy się teledysk Mike'a i ja koniecznie (po raz 1712903127 w swoim życiu) chcę zobaczyć jak on tańczy ten taniec jak się już przemienił w zombie i pół się gapię na youtuba, a pół tutaj i sama nie wiem o czym piszę.
    A, muszę jeszcze wspomnieć o ważnej rzeczy! Kurde, babcia Mariola, jak ja takich kobitek nie znoszę, no! Kojarzy mi się z takimi upierdliwymi babami w autobusie. Wiesz pewnie o co chodzi. Takie co muszą swoje zakupy sadzać na fotelach, ale jak ktoś młodszy usiądzie do już szatan antychryst, i co on w ogóle na mieście robi, bo on to powinien różaniec klepać, albo przy konfesjonale klęczeć. Poprzysięgam uroczyście, że ja nigdy nie będę taką babcią!
    Boże, ale odbiegłam od tematu, jak zwykle.
    No cóż: jest bosko. Trasa to będzie coś!
    Czekam, ha! Na więcej.

    Hugs, Rocky.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękujemy.
      Bo Bożena jest najlepsza, a pojawi się jeszcze wiele razy, tylko chyba nie w następnym rozdziale. ;_;
      Bohaterowie już są, choć i tak pewnie wszyscy się będą gubić.
      Też kocham Thrillera *__*
      Babcia Mariola jest odlotowa, to znaczy była chyba za czasów lat 80. Ja już sama nie pamiętam, co ona robiła w pierwszym opowiadaniu. ;_; Bo pani Mariola pierwszy raz (chyba) zabłysła w naszym pierwszym opowiadaniu.
      Dziękujemy bardzo!

      Usuń